Odkryj lubelskie: Małopolski Przełom Wisły Lubelskie#1
Czasami najbardziej nieznane są miejsca nam najbliższe. Po części tak mam z Lubelszczyzną. Mieszkam tutaj już ponad 10 lat a wciąż mam wiele miejsc do odwiedzenia i odkrycia białych plam. W ubiegłym roku wspólnie z Agą rozpoczęliśmy zwiedzać lubelskie, odwiedzając kilka mniej lub bardziej popularnych miejscówek. Odwiedziliśmy kultowy Kazimierz Dolny, gdzie mamy swoją ulubiona knajpę, pomnik UFO w Emilcinie, Nadwiślańską Kolejkę Wąskotorową, zamek w Bychawie i Lasy Janowskie i kilka innych miejscówek. Mam nadzieję o każdej z wymienionych kiedyś coś więcej napisać 🙂 Moją przygodę z blogowaniem o Lubelszczyźnie zacznę jednak od jej zachodniej granicy czyli Wisły i jej fragmentu który fachowo nazywa się Małopolskim Przełomem Wisły, będzie też o Janowcu.
Małopolski Przełom Wisły – mezoregion fizycznogeograficzny w środkowo-wschodniej Polsce, (ok. 70 km, na odcinku Zawichost-Puławy). Jak nie lubić geografii – jeżeli małopolski Przełom Wisły, to pewnie gdzieś w Małopolsce – otóż nie! Małopolski Przełom Wisły leży na granicy województwa lubelskiego i Świętokrzyskiego – przyznaję że odrobinę byłem zaskoczony.
Rzeki nie są moim głównym obiektem westchnień – zazwyczaj moje marzenia są wypiętrzone a ja tutaj o rzece. Na obronę napiszę że Wisła w okolicach Zawichostu i Annopola zachowała cechy rzeki dzikiej, gdzie występują starorzecza i drobne, porośnięte roślinnością wodną zbiorniki o charakterze naturalnym. A kilkadziesiąt kilometrów dalej w dół rzeki mamy kultowy Kazimierz Dolny i Janowiec – bohater dzisiejszego wpisu. Dobra ale po kolei.
Rzeka Wisła
Wisła to najdłuższa rzeka Polski, a także najdłuższa rzeka uchodząca do Morza Bałtyckiego, o długości 1047 km. Wisła jest 17 najdłuższą rzeką w Europie. Źródła rzeki znajdują się w południowej Polsce, na wysokości 1107 m n.p.m. (Czarna Wisełka) i 1080 m n.p.m. (Biała Wisełka) na zachodnim stoku Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. (www.rzekipolski.info/wisla.html) wpływa do Zatoki Gdańskiej.
Swoja wycieczkę rozpoczynam w okolicach Annopola, gdzie kilka kilometrów w górę Wisły znajduję urokliwą miejscówkę aby poleniuchować i pogapić się na wolno płynącą rzekę. Okolice są pełne sadów, które pięknie kwitną o tej porze roku. Wzdłuż wału biegnie ścieżka rowerowa.
Głównym celem na dzisiaj jest zobaczyć Janowiec (chociaż bardzo blisko – nigdy wcześniej się nie zebrałem aby odwiedzić tą popularną miejscowość z zamkiem)
Tarłów, Lipsko i Babilon
Z racji że kilka lat wcześniej pracując jako handlowiec pokonywałem trasę Annopol-Opole Lubelskie średnio 1-2 razy w tygodniu postanowiłem do Janowca dojechać trasą po przeciwnej stronie Wisły – już w województwie świętokrzyskim. Skończyło się że część trasy pokonałem drogą numer 79 (Warszawa – Sandomierz), która biegnie kawałek od Wisły – przyznaję że nie w pełni przygotowałem się do wycieczki. Ale nie ma tego złego. Po drodze trafiamy do Tarłowa z bardzo okazałym kościołem, który zgodnie z informacji znalezionymi w Internecie został wybudowany w XVII wieku. Z ciekawostek w kryptach świątyni pochowana jest poetka Anna Stanisławska (właściwie Anna Zbąska, poetka epoki baroku. Najdawniejsza znana poetka polska.). Mi jednak najbardziej podoba się sama bryła kościoła
Kilka fotek i ruszamy dalej. Jeszcze trochę drogi do naszego celu. Przejeżdżamy przez Lipsko – miasto powiatowe które niczym nas nie zainteresowało (sorry, może po prostu nie zauważyliśmy). Jako umiarkowanego miłośnika reggae jedyną rzeczą, która mnie zainteresowała w Lipsku to drogowskaz na Babilon – czyli wszelkie zło czai się całkiem niedaleko, bo za Wisłą. Ostatecznie nie zajechałem do Babilonu – kiedyś zajrzę.
Janowiec nad Wisłą i zamek
Dojeżdżamy w końcu do Janowca – nawigacja pokierowała mnie bardzo urokliwą trasą, najkrótszą co nie oznacza najszybszą. Najpierw zamek, potem miasteczko.
Zamek w Janowcu wybudowany został w XVI wieku, podczas Potopu Szwedzkiego został ograbiony i spalony. Następnie odbudowany, by w 1783 roku zostać przegranym w karty. Na początku XX wieku został zakupiony przez prywatnego nabywcę. Po zakończeniu II w.ś. nie został znacjonalizowany, tym samym Leon Kozłowski który kupił ten zamek na początku wieku był jedynym właścicielem zamku w bloku wschodniego. Ostatecznie w 1975 r. obiekt został zakupiony przez Muzeum Nadwiślańskie. Przyznacie że zamek ma ciekawą historię. Jak wiele tego typu budowli najlepiej wygląda z daleka. Niestety nie było mi dane zrobić zbyt wielu zdjęć z góry, ponieważ ochrona zamku bardzo „nalegała” abym wylądował czym prędzej swoim dronem.
Ze skarpy na której wznosi się zamek roztacza się piękny widok na dolinę Wisły. Przed wejściem do zamku ustawiona 3 krzyże – być może w jakiś sposób nawiązujące do Wzgórza Trzech Krzyży w sąsiednim Kazimierzu Dolnym. Z zamku możemy wybrać się na pobliski Cupel 122 m n.p.m. i skorzystać ze zbudowanego na skarpie tarasu widokowego. Obok znajduję się również restauracja.
Z racji iż odwiedziliśmy Janowiec, niedługo po liberalizacji obostrzeń związanych z epidemią Covid-19 mogliśmy się cieszyć przy pięknej pogodzie prawie pustą okolicą. W Janowcu, który leży u stóp zamku byliśmy jedynymi turystami, co niewątpliwie podniosło poziom mojego zadowolenia z wycieczki do Janowca. Bodaj w normalnych warunkach przy pięknej pogodzie w weekend wokół zamku i w miasteczku jest dość ludnie.
Na późnym obiedzie w Janowcu zakończyliśmy nasz mały „okołowiślany” wypad, pozostało tylko wrócić do domu.
c.d.n.