Home MOJE WYPIĘTRZONE MARZENIAGÓRY SKANDYNAWSKIE Galdhøpiggen – najwyższy szczyt Norwegii i Skandynawii

Galdhøpiggen – najwyższy szczyt Norwegii i Skandynawii

dodał damian

Galdhøpiggen – najwyższy szczyt Norwegii był już od bardzo dawna na mojej liście i mimo że kilka razy odwiedziłem kraj ex wikingów to wówczas byłem zajęty głównie malowaniem elewacji domów, układaniem kamiennych murków lub szukaniem bilonu na stokach na narciarskich – to ostatnie to naprawdę dochodowe zajęcie ?

W końcu jednak z moim przyjacielem Tomkiem  mieszkającym w Norwegii od tak dawna, że zna sporą cześć norweskich gór lepiej niż pewnie większość lokalsów udało się zgrać termin który wszystkim pasował. Tomek zadbał oczywiście aby Galdhopiggen był co najwyżej przystawką w moim krótkim wypadzie w norweskie góry, chociaż ja byłem pewien że miał być daniem głównym, ale po kolei.

Do Norwegii, a dokładnie do Stavanger poleciałem jakimś low-cost owymi liniami z Gdańska. Kilka godzin po wylądowaniu w pełnym czteroosobowym składzie ruszamy na północ w kierunku Galdhopiggen. Wyjechaliśmy po południu więc było pewne że czeka nas biwak gdzieś po drodze, jednak norweskie majowe noce są dość skąpe w ciemność i tym sposobem mimo przepraw promowych, kilku przystanków aby uwiecznić piękno przyrody po północy dotarliśmy w okolice Lom.

W Lom był plan aby rozbić namiot i rano wyruszyć na najwyższy szczyt Norwegii. Plan jednak spalił na panewce, przyczyny były różne ale najważniejsza to imprezowy nastrój który panował w naszym górskim wehikule. Między 2 a 3 próbowaliśmy spać ale się nie składało więc ostatecznie postanowiliśmy że nie ma co kombinować, podjeżdżamy do Spiterstulen.

Spiterstulen – baza wypadowa na Galdhopiggen

Spiterstulen to największe prywatne schronisko w Górach Jotunheimen. Leży na wysokości 1104 metrów n.p.m., w dolinie Visdalen, nad rzeką Visą. Spiterstulen jest popularnym miejscem startu na najwyższy szczyt Skandynawii i Norwegii czyli Galdhøpiggen 2496 m n.p.m. oraz pobliski drugi pod względem wysokości Glittertind 2465 m n.p.m. Do schroniska podjechaliśmy prywatną drogą, za przejazd którą pobierana jest opłata, jednak z racji ze na miejscu jesteśmy ok. 4 rano, wokół nie zastaliśmy żywego ducha. Z opisu w Internecie dowiedziałem się że schronisko może pomieścić 150 osób, można oczywiście coś zjeść w restauracji, wysuszyć ubrania i oczywiście skorzystać z sauny ?

Bardzo nieśpiesznie przebieramy się w nasze górskie garnitury i początkowo leniwie, zesztywniali ruszamy w kierunku naszego dzisiejszego celu. Szczęśliwie z każdym kolejnym krokiem nieprzespana noc odchodzi w zapomnienie a krew zaczyna jakby żwawiej krążyć w naszych tętnicach.

Góry Jotunheime: Svellnose – Kailhaus Topp – Galdhopiggen

Niespiesznym ale równym krokiem podchodzimy w górę. Śnieg jest dobrze zbity, nie korzystamy z raków. Słonce jest coraz wyżej, przyjemnie grzeje i szybko dochodzimy szczytu Svellnose 2272 m n.p.m. Nie zatrzymujemy się i dalej grzbietem idziemy na kolejną górkę, Keilhaus Topp 2355 m n.p.m., skąd na najwyższy szczyt Skandynawii jest już mniej niż kilometr.

Warunki pogodowe są fantastyczne. Nasz zespół lekko się rozciągnął, na końcu idzie Tomek, który postanowił urozmaicić dzisiejsze przejście zjazdem na nartach.

Galdhopiggen – na dachu Norwegii

Po kilkunastu minutach od Kailhaus Topp docieram na Galdhopiggen 2496 m. n.p.m. – najwyższy szczyt Norwegii i Gór Skandynawskich. Jesteśmy sami, schron Knut Voles Hytte (uwielbiam skandynawskie nazwy) jest zamknięty.

Schron nie świadczy usług noclegowych ale w sezonie można kupić tutaj coś ciepłego do spożycia. Historia zabudowań na szczycie Galdhopiggen sięga końca XIX wieku, kiedy to powstał pierwszy drewniany schron. Co ciekawe przez ponad 30 lat funkcjonowały nawet dwa schrony na szczycie: Steinarstugu i Vole-Hytta ostatecznie jednak trudne warunki atmosferyczne panujące na szczycie położyły kres ich funkcjonowania, pierwszy został zniszczony w roku 1961 (Steinarstugu) a drugi w 1970 r.

Obecny kamienny schron Knut Voles Hytte został zbudowany w 1975 roku. Obok schronu zamontowana jest luneta przez którą można podziwiać okolicę – nie pamiętam czy trzeba wrzucać jakie monety ale chyba nie. Uzupełniamy kalorię, dopijamy resztki ciepłej herbaty jakie mamy w termosie. Powoli przymierzamy się do zejścia

Zapomniałem dodać że dzień, który przypadł na zdobywanie Galdhopiggen to 17 maja czyli Norweski dzień Konstytucji. Norwegowie nazywają je w skrócie „syttende mai” lub „søttende mai” (czyli „17 maja”), Nasjonaldagen (Święto Państwowe) lub Grunnlovsdagen (Dzień Konstytucji). Jednym ze sposobów uczczenia tego dnia jest wejście na najwyższy szczyt Norwegii. Rozpoczynając zejście widzieliśmy jak naprawdę spore grupy ludzi podchodziły na szczyt. Schodząc wybraliśmy wersję „na skróty” w kierunku Spiterstulen, nie mniej liczba mijanych turystów lekko mnie przytłoczyła. Miałem wrażenie że spora część tego czteromilionowego kraju postanowiła dzisiaj wejść na Galdhopiggen. Tomek dzielnie dokonywał zjazdu na nartach, my natomiast zajęliśmy się badaniami statystycznymi. I oto wyniki: byliśmy jedynymi „zdobywcami” Galdhopiggen którzy nie poruszali się na nartach. Zdecydowanie więcej osób poruszało się w tradycyjnych strojach norweskich, więcej było psów idących obok swoich opiekunów, było też więcej osób ubranych tylko w krótkie spodenki i T-shirty niż ludzi poruszających się bez nart ? O ile początkowo to my byliśmy zainteresowani osobami ubranymi w tradycyjne stroje i sunących na drewnianych nartach – tak to potem my byliśmy swoista atrakcją. Bo jak to? Bez nart?!?

Przedzierając się przez tłumy idące w przeciwnym kierunku, docieramy do samochodu i czym prędzej uciekamy w okolice Lom by tam spokojnie się ogarnąć i odpocząć – znajdujemy mały parking, na którym organizujemy małe obozowisko i jak jeden mąż padamy rozłożeni na karimatach, drzemiąc w promieniach majowego słońca. Jednak zarywanie nocy w tym wieku nie ujdzie płazem. ??

Po dwóch, trzech godzinach zregenerowani ruszamy dalej. W końcu Galdhopiggen to tylko przystawka, przed nami danie główne: Innerdalstårnet – czyli norweski Matterhorn. Ale o tym w kolejnym wpisie – już teraz zapraszam

Metryczka

nazwa: Galdhøpiggen
lokalizacja: Jotunheimen, Góry Skandynawskie, Norwegia
wysokość: 2469 m n.p.m.
wybitność: 2420 m
pierwsze wejście: 1850 Arnesen, Floten, Sulheim
uwagi: szczyt nie przedstawia żadnych trudności technicznych,  szczyt zaliczany do Korony najwybitniejszych szczytów w Europie (MDW)  oraz Korony Europy
data wejścia: 17 maj 2018

Część zdjęć jest autorstwa Tomka Biskupa (Jazdakuwolności)

podobne wpisy

4 komentarze

kefir 15 lipca 2022 - 15:34

Dopisuję sobie do celów na przyszłość.

Odpowiedz
damian 16 lipca 2022 - 16:17

Od bardzo dawna chciałem wejść na Galdhøpiggen, ale jak będziesz w Norwegii to mają tam ciekawsze górki, o czym dowiedziałem się po fakcie 😀

Odpowiedz
Tomek 17 grudnia 2022 - 23:05

Noooo stary konkret opis i szczerze to niektórych szczegółów nawet nie znałem ?
Najwidoczniej coś innego było wtedy w głowie ?

Odpowiedz
damian 18 grudnia 2022 - 09:30

To był dobry wyjazd – szacunek za organizację! Chętnie wproszę się na kolejny :-p A szczegóły – wtedy miałem zryw pisania odręcznych notatek 😉

Odpowiedz

Skomentuj damian Anuluj